Browarower 2014

Lubię rower. Nie to żebym był uzależniony czy coś, ale myślę że to najlepszy środek transportu na zwiedzanie świata. Piechotą jest trochę za wolno, do tego plecy bolą, stopy bolą – niektórzy może to lubią. A samochodem? Za szybko, no i wszystko za szybą, ani zapachów, ani odgłosów natury. Tak więc rower. A co jeszcze lubię? Piwo lubię. Nie to żebym się upijał, nie o to chodzi. Ja po prostu lubię […]

A jednak Karpaty

Plan mojej wyprawy był bardzo prosty, samotnie dojechać rowerem do Morza Czarnego przez Słowację, Węgry i Rumunię, z czego dwa pierwsze traktując tylko jako tranzyt, a skupiając się tylko na zwiedzaniu ostatniego kraju. Piękno Karpat zweryfikowało jednak wszystko, ale o tym w dalszej części. Chcąc wykorzystać mniejszy ruch na drogach wyprawę rozpoczynam w przeddzień święta Najświętszej Marii Panny. Pogoda od samego startu nie dopisuje, jest pochmurnie, mgliście […]

Namibia na dwóch kółkach

… a w zasadzie na czterech. Ola Nikitin i Michał Sitarz spędzili dwa miesiące w tym afrykańskim, pustynnym kraju, przemierzając go na rowerach, i jak sami relacjonują: „Namibia okazała się fantastycznym krajem, z pewnością przerosła nasze oczekiwania. Jest to kraj, do którego chcemy powrócić, pozostało sporo miejsc, których z powodu braku czasu nie udało się odwiedzić. Po raz pierwszy mogliśmy zetknąć się z tak wielką ilością […]

Rowerowe Gorgany

Wikipedia podaje – „ pasmo górskie w południowo-zachodniej części Ukrainy, wchodzące w skład Beskidów Wschodnich, a dokładniej Beskidów Lesistych będąc ich najdzikszą częścią.”. I dalej mowa o tym, że obszar ten od zawsze odznaczał się niewielką gęstością zaludnienia, brak jest większych osad, a góry uważane są za jedne z najdzikszych w Europie. I właśnie tam pojechać na rowerze zamarzyło mi się po tym, jak wiosną 2012 roku przemierzyliśmy […]

Motorem do Albanii!

Spakowani i żądni przygód wyruszamy z mojego rodzinnego domu 28 lipca o 9 rano . Przez Polskę i Słowację przejeżdżamy bardzo sprawnie-na Węgrzech omijamy autostrady  jadąc przez  wsie i miasta, co być może nie do końca było dobrym pomysłem. W końcu docieramy nad zalew w  miejscowości Nyekladhaza – fajne miejsce do spania na dziko – upatrzone wcześniej na googlemaps. Rozbijamy tu namiot, jemy kolację i zmęczeni szybko zasypiamy.

Azja Środkowa 2012

Wszyscy pytają: „Ile przejechałeś?” a ja wolałbym usłyszeć np. „Co ciekawego zobaczyłeś?” A Ola i Michał zobaczyli niemało. Na szczęście dla wszystkich entuzjastów ich wyprawa rowerowa znów była uwieczniona na zdjęciach, gdyż zawsze biorą ze sobą aparat fotograficzny (co więcej: wiedzą jak go używać) i prowadzą stronę internetową outland.pl.

    0
    Twój Koszyk
    Twój koszyk jest pustyWróć do Sklepu
      Kupony rabatowe