Dla wielu osób, szczególnie zaczynających przygody z wycieczkami rowerowymi, pakowanie sakw okazuje się sporym wyzwaniem. I choć początkowo wygląda to dość prosto, bo cały sprzęt można wrzucić byle jak do sakw, to takie podejście sprawie, że podczas naszej podróży rowerowej będziemy ciągle sfrustrowani i niczego nie będziemy mogli znaleźć. Poniżej zebraliśmy nasze wieloletnie doświadczenie i ubraliśmy w zgrabne punkty, które sprawią, że każda wycieczka będzie po prostu przyjemnością.
Zasada nr 1 – środek ciężkości musi być jak najniżej i pokrywać się z osią symetrii roweru
Zanim zdecydujesz się na swój pierwszy wyjazd i zakup sakw przeczytaj tekst o wyborze sakw rowerowych. To dokąd i na jak długo planujesz jechać bardzo determinuje, jaki sprzęt potrzebujesz. Źle rozłożony ciężar w sakwach sprawi, że rowerem po prostu będzie jeździło się niewygodnie i będzie nas znosić na jedną ze stron.
Lewa i prawa sakwa, zwłaszcza z przodu, powinny ważyć tyle samo – złe wyważenie poważnie utrudnia jazdę, gdy np. w jednej z przednich sakw jest bardzo ciężki sprzęt, a w drugiej np same ciuchy, to będziemy odczuwać dyskomfort przy manewrowaniu kierownicą. Ważne jest też, żeby najcięższy ekwipunek umieszczony był możliwie nisko i blisko wewnętrznej ściany sakwy.
Na dłuższe wyjazdy zalecamy montowanie sakw również z przodu na bagażniku typu low-rider. Czyni to rower lepiej wyważonym i znacznie stabilniejszym. Około 70% ciężaru powinno się znaleźć na tylnym bagażniku. Zbyt ciężkie sakwy przednie będą miały dużą bezwładność, co utrudnia bardziej dynamiczne manewry rowerem. Wiele zależy od geometrii Twojej maszyny, więc sam musisz dobrać optymalne rozłożenie ładunku.
Kiedy już osiągniesz właściwe wyważenie ładunku, zapamiętaj dobrze lub zapisz na początek, jakie rzeczy wkłada się do jakiej sakwy – dzięki temu unikniesz niepotrzebnej pracy przy ponownym pakowaniu następnego dnia lub rozpaczliwego przetrząsania wszystkich sakw w poszukiwaniu jakiegoś drobiazgu. Zdarza się to często w pierwszych dniach wyjazdu, ale później wchodzi w krew i intuicyjnie wiemy, gdzie co musi być schowane.
Zasada nr 2 – pakujemy się tematycznie
Staraj się pakować sakwy tematycznie, to znaczy tak, żeby do przygotowania posiłku nie było konieczne otwieranie wszystkich sakw. Dla przykładu w lewej przedniej sakwie masz całe jedzenie, a w prawej przedniej np. cały sprzęt elektroniczny, który waży podobnie. W tylnej prawej sakwie możesz wieźć śpiwór i karimatę do spania, a w lewej tylnej ciuchy. Pamiętaj jednak, aby ubrania czyste i brudne rozdzielić przez włożenie do worków foliowych, co zabezpieczy je dodatkowo przed wilgocią. Unikaj też wkładania mokrych lub bardzo przepoconych rzeczy do sakw nawet w woreczkach foliowych – lepiej umieścić je pod klapą tylnej sakwy albo przytroczyć koło namiotu na tylnym bagażniku – wiele osób w ten sposób właśnie wozi namiot, gdyż zwykle ma on długie pałąki, które nie mieszczą się do żadnej z sakw.
Zasada nr 3 – zabezpieczaj rzeczy, a szczególnie płyny
Rzeczy o ostrych krawędziach zabezpiecz owijając je np. w lnianą torbę na zakupy. My np. w ten sposób przewozimy na dnie lewej przedniej sakwy jedzenie w konserwach – są one ciężkie ale w ten sposób zabezpieczone aby nie przecierały od wewnątrz sakw szczególnie podczas jazdy w terenie.
Upewnij się, że wszelkie butelki (np. z olejem, szamponem, kremem do opalania) są szczelne i dla bezpieczeństwa zawsze wkładaj je do plastikowych woreczków, które zbierasz w kuchni po zakupach.
Pojemniki z gazem do kuchenki umieszczaj zawsze daleko od zewnętrznej ściany sakwy, celem zabezpieczenia ich przed zgnieceniem np. podczas upadku. Ta sama zasada dotyczy delikatnego sprzętu, np. laptopów, tabletów, czytników ebooków, czy aparatów.
Jeżeli używasz kuchenki benzynowej, to kuchenkę i paliwo przechowuj oddzielnie od żywności nie pakowanej hermetycznie (np. chleba), żeby nie ryzykować zatrucia lub przykrych doznań smakowych…
W paskudnych warunkach pogodowych, gdy np. pierze żabami od rana do wieczora zapakuj śpiwór do solidnej reklamówki foliowej. Mimo iż nasze wszystkie sakwy (trzykrotnie zrolowane) są wodoszczelne, to śpiwór będzie łapał wilgoć z powietrza gdy otwierasz sakwę. To samo tyczy się suchych ubrań. Nie ma nic gorszego niż brzydko pachnący śpiwór, który zaczął tęchnięć w szczelnie zamkniętej sakwie.
Zasada nr 4 – najpotrzebniejsze zawsze pod ręką
Nie zapominaj, żeby w sakwach na wierzchu znalazły się rzeczy najbardziej potrzebne w danym dniu, np. płaszcz przeciwdeszczowy pod tylną klapą sakwy albo przekąski na drogę, etc.
Narzędzia, apteczkę i inne awaryjnie akcesoria zawsze trzymaj w miejscu, do którego masz szybki dostęp – dobrym miejscem jest umieszczenie ich w torebkach Pocket przypiętych z tyłu sakwy. Jeśli ktoś nie ma jednak sakw modułowych, może te rzeczy posegregować w torebkach montowanych na ramie roweru, co też zapewnia szybki dostęp.
Przedmioty szczególnie cenne jak sprzęt fotograficzny, dokumenty, pieniądze czy telefon najlepiej umieścić w małej, dającej się łatwo i szybko zdejmować na postojach, sakwie mocowanej do kierownicy lub jeśli tego sprzętu mamy więcej w jednej z przednich sakw, które zawsze możemy łatwo odpiąć i zabrać ze sobą do sklepu. Ważne! Jadąc za granicę, gdzie potrzebujesz paszport, wykonaj jego kserokopie i przechowuj np. gdzieś na dnie tylnej sakwy z dala od oryginałów. Jeśli jedziesz do kraju, w którym ciągle „króluje gotówka” a po wymianie 100 Euro dostajesz reklamówkę banknotów, rozłóż je po różnych sakwach, a część na bieżące wydatki trzymaj gdzieś przy sobie pod ręką.
Zasada nr 5 – styl wyjazdu determinuje ile bagażu potrzebujesz
Nie jest wielką tajemnicą stwierdzenie, że wybierając się w tygodniową podróż rowerem z opcją spania pod namiotem spakujesz się dość podobnie jak osoba jadąca w półroczną podróż rowerową Jedwabnym Szlakiem do Chin.
Jeśli chcesz zabrać mało bagażu ze sobą na tygodniowy wyjazd po Polsce po prostu musisz założyć, że śpisz w kwaterach prywatnych / agroturystykach i żywisz się w restauracjach po drodze. W ten sposób odpada nam do zabrania cały szpej związany z kuchnią i noclegiem, a to jest zdecydowana większość ekwipunku sakwiarza.
Druga rzecz, która bardzo wpływa na objętość naszego bagażu na rowerze to strefy klimatyczne i pory roku z jakimi się zderzysz podczas swojej podróży. Jeśli planujesz swoją podróż latem wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego to będziesz potrzebować zdecydowanie mniej ekwipunku niż osoba, która chce wyjechać w sierpniu z Polski w celu zrobienia pętli po krajach Skandynawskich. W pierwszym przypadku mamy wręcz gwarancję stałej pogody i masę infrastruktury turystycznej po drodze. W drugim przypadku zahaczasz o lato i jesień, która szczególnie w Skandynawii może skończyć spotkaniem ze śniegiem na tamtejszych przełęczach. Pogoda w Skandynawii jest też mniej stabilna a infrastruktura turystyczna bardziej sprowadza się do prawa wolności biwakowania prawie wszędzie i wożenia ze sobą sporej ilości prowiantu, żeby w tych pustkowiach nie umrzeć z głodu.
Jeśli masz jakieś pytania lub przemyślenia w temacie albo uwagi do naszych rad – pisz w komentarzach, a będziemy na nie odpowiadać. Jeśli ciągle jeszcze szukasz inspiracji na swój pierwszy wyjazd rowerowy zajrzyj na tę mapę – tam znajdziesz relację podróżników rowerowych z najdalszych zakątków globu jak i z sąsiednich krajów.
Powodzenia i zawsze wiatru w plecy!