Przeczytaj zanim napiszesz prośbę o sponsoring
Każdego roku Crosso wspiera liczne inicjatywy podróżnicze. Z roku na rok ilość zapytań o sponsoring jest coraz większa. W sezonie jest ich tak dużo, że samo ich przeczytanie zajmuje masę czasu. Jeśli zależy Ci na pozytywnej odpowiedzi musisz postarać się, aby twoja wiadomość nie przeszła niezauważona.
Poniżej kilka dobrych rad bezpośrednio od osoby, która Wasze zapytania czyta i je rozpatruje.
Im krótszy list tym lepiej. Często zwyczajnie nie starcza mi czasu aby przeczytać twoją wiadomość na 2000 znaków. W takim wypadku czytam zazwyczaj pierwszy akapit i o ile nie przykuje mojej uwagi, to zaledwie przebiegam wzrokiem po kolejnych zdaniach, a wówczas jest duża szansa, że pominę jakąś rzeczywiście ciekawą i wartościową informację.
Konkrety proszę! Często czytam podobne zdania: „Postaram się napisać jakiś artykuł do Świata Rowerzysty”, „Prowadzę fanpage na facebooku, gdzie będę czasem wrzucał jakieś notki”, „Mam sportową kamerkę, po powrocie może coś zmontuję”. Zanim wyślesz list przeczytaj go raz jeszcze i upewnij się, że nie ma tam żadnych „być może”, „prawdopodobnie” czy „postaram się”! Stracisz tylko czas na pisanie, a ja takie „zobowiązanie” traktuję jakby w ogóle go nie było. A jak powinno być? Np. tak: „W marcu 2025 artykuł o mojej podróży ukaże się w Świecie Rowerzysty”, „Prowadzę fanpage na Facebooku, który obserwuję 5000 osób, trzy razy w tygodniu umieszczam angażujące wpisy”. „Do 30 kwietnia 2025 roku dostarczę 2 minutowy film z podróży. Moje umiejętności filmowca-amatora przedstawia film z poniższego linku”. Postaraj się, sformułować swoją ofertę tak konkretnie, abym nie musiał już o nic więcej się dopytywać.
Kawa na ławę. Napisz wprost czego od nas oczekujesz i co oferujesz w zamian. Konkretnie.
Uwiarygodnij się. Jeśli oferujesz nam zdjęcia, filmy: załącz próbki. Dowodem na to, że robisz dobre zdjęcia nie jest model posiadanego przez ciebie aparatu. Twierdzisz, że twój blog jest bardzo popularny – pochwal się statystykami. Relację tekstową – sama treść listu będzie twoim świadectwem.
Sponsoring to umowa obustronnej współpracy. Pamiętaj, że będziesz musiał się ze swoich zobowiązań z nami rozliczyć.
Cel wyprawy nie ma znaczenia. Rodzinna wycieczka na Kaszuby wcale nie jest na gorszej pozycji wyjściowej niż wyprawa do Tanzanii.
Nigdy nie pytaj „co mam zrobić, aby otrzymać sponsoring”? NIGDY! Nie mamy szablonów. Liczy się twoja inicjatywa.
Zjedź z głównej drogi. To nie metafora, potraktuj to dosłownie. Żadnych dróg krajowych. O ile powyższe punkty możesz potraktować jako uniwersalny poradnik dla ubiegającego się o sponsoring to ten jest moim prywatnym odchyleniem. Dlaczego? Bo z doświadczenia wiem, że tacy pożeracze kilometrów, „tańczący z TIRami” dostarczają o wiele słabszy materiał foto i video, mają mniej spotkań z ludźmi i ich podróżnicze historie są słabsze. Oczywiście od każdego punktu możliwe są wyjątki.
Możesz zaoferować więcej niż Ci się wydaje. Proponujecie nam zazwyczaj zdjęcia, relacje, publikacje na blogach, testy sprzętu. Ale spróbuj pomyśleć szerzej. Może chciałbyś rozliczyć się w swoich umiejętnościach? Jesteś tłumaczem, grafikiem, projektantem, robisz czapki na drutach, masz drukarkę 3D, znasz się na social mediach? Zaproponuj nam coś jeśli tylko chcesz.
Musisz się liczyć z odmową. Lub „rabatem pocieszenia”.
Nie czekaj do ostatniej chwili. Zgłoś się przynajmniej miesiąc przed wyjazdem. Im wcześniej tym lepiej.
Nie tylko wyprawy. Współpracujemy z festiwalami, blogerami, klubami… Jeśli myślisz, że robisz coś ciekawego napisz do nas.
Co my w ogóle możemy zaoferować? Przekazanie sprzętu lub rabat na zakupy. Nie udzielamy wsparcia finansowego.
Zapytania o sponsoring kieruj na adres: sponsoring@crosso.pl