La sonrisa de Sudamérica – dwa lata szczęścia

Kolejny raz siadamy przed mikrofonem w drewnianej, starej szafie zastępującej nam studio. Za chwilę rozpocznie się wywiad w radiu. Pewnie padną pytania o najważniejsze wspomnienia, spotkanych ludzi i ewakuację, która sprowadziła nas zbyt wcześnie do Polski. Będzie miła rozmowa, ale teraz sobie myślę o tym ile mieliśmy szczęścia. Na metryce zbliżam się do 35 lat, wokół szaleje COVID-19, blogosfera „odkrywa” Polskę, znajomi utknęli w połowie podróży, […]

Nowa Zelandia

W sierpniu 2019 roku wyruszyliśmy w naszą pięciomiesięczną podróż, zabierając ze sobą rowery i trochę bagażu. Wszystkie destynacje były zaplanowane przed wylotem z Polski, bilety samolotowe zakupione. Plan był prosty – przejechać rowerem z Ałma-aty (Kazachstan) do Duszanbe (Tadżykistan), następnie lot do Auckland i znów rowerem do Christchurch, kolejny lot do Tokio i przejazd rowerem do Osaki, a na zakończenie wakacje bez roweru w Tajlandii.

Arktyczna wyspa Værøy

Poczuj się jak wiking dobijający do brzegu rzuconej na środku oceanu wyspy, niech zachwycą Cię pokryte zielonym dywanem szczyty i lazurowe morze. Gdy już zejdziesz z promu, nie myśl o cywilizacji, która na pewno ułatwi ci pobyt, ale pozwól wyspie przenieść cię w czasy najdawniejsze, gdy ludzie czcili święty lud o dziewięciu palcach, gdy w tajemniczej jaskini odbywały się ceremonie godne uwiecznienia na skałach lub gdy łapano […]

Tandemowe Trip Love

Czy sięgacie czasem marzeniami na najdalsze krańce szaleńczej wyobraźni? Tworzycie obrazy, które są nieprawdopodobne, a tym samym niezwykle ekscytujące? Wyobrażacie sobie siebie gdzieś, gdzie właściwie zdajecie sobie sprawę, że raczej będzie niemożliwe osiągnięcie danego punktu? NIE-MOŻLIWE-NIE-ISTNIEJE! To teraz powiedzcie sobie na głos, wyrzućcie z piersi gromkim okrzykiem NIE-MOŻLIWE-NIE-ISTNIEJE! Bo taka jest prawda. I choć wszyscy ludzie na świecie mogą Wam mówić, że sobie nie poradzicie, […]

W pięć dni dookoła Parku Narodowego Durmitor w Czarnogórze

Tegoroczne wakacje miały być dla naszej dwójki, podróżujących do tej pory głównie stopem, autobusem i pociągiem, okazją do pierwszej dłuższej jazdy z sakwami, jak i rozgrzewką przed nieograniczoną czasem rowerową włóczęgą, w którą ruszymy za rok. Niedługo przed wyjazdem Anelowi przydarzył się wypadek (rowerowy, sic!), który uniemożliwił planowany przejazd wzdłuż łuku Karpat przez Słowację i Rumunię, aż do Belgradu.

    0
    Twój Koszyk
    Twój koszyk jest pustyWróć do Sklepu
      Kupony rabatowe