Norwegia na dwóch kółkach

Kiedy kupowałam rower – myślałam o 2-3 dniowych wyjazdach w okolice Trójmiasta Później chciałam pojechać na tydzień – w Polskę Skończyło się na 26 dniach w Norwegii. Dlaczego tam? Bo bezpiecznie, bo łatwo i szybko można się tam dostać, bo nie ma problemu z nocowaniem na dziko (taaak…) no i jest pięknie. Nieśmiało kupiłam bilety [...]

Sakwy pełne wspomnień

Jest sobota, 5 lipca. Dookoła zamieszanie. Wieczorem, razem z Konradem zaczynamy składać i pakować swoje rowery, sakwy i pozostały sprzęt. Późno w nocy dołącza do nas Robert wraz ze swoim srebrnym rumakiem. Przyszedł czas na spakowanie jego ekwipunku. Krótki, dwugodzinny sen i biegiem na autobus, który dowiózł nas na lotnisko. Zdążyliśmy na ostatni kurs dzięki Monice – mojej dziewczynie. Musieliśmy przetestować jej zdolności tragarza… Po dotarciu […]

A jednak Karpaty

Plan mojej wyprawy był bardzo prosty, samotnie dojechać rowerem do Morza Czarnego przez Słowację, Węgry i Rumunię, z czego dwa pierwsze traktując tylko jako tranzyt, a skupiając się tylko na zwiedzaniu ostatniego kraju. Piękno Karpat zweryfikowało jednak wszystko, ale o tym w dalszej części. Chcąc wykorzystać mniejszy ruch na drogach wyprawę rozpoczynam w przeddzień święta Najświętszej Marii Panny. Pogoda od samego startu nie dopisuje, jest pochmurnie, mgliście […]

Kaszuby rodzinnie

Przed wyjazdem mieliśmy kilka podstawowych założeń ale najważniejszym z nich był: Słuchamy dzieci! Nie spodziewaliśmy się jednak, że już przed wyjazdem będzie trzeba zmieniać plany właśnie z uwagi na nie. Adaś złapał zapalenie płuc i nie byliśmy gotowy by wszyscy razem wystartować w zakładanym terminie. Monika, Wiktor i mała Gabrysia, wyruszyli więc pierwsi a my z Adasiem dołączyliśmy kilka dni później. Do ekipy dołączyła też Gabrysia na swoim […]

Ku fiordom Pacyfiku!

Kanada to kraj, w którym można doświadczyć prawdziwej przestrzeni i zobaczyć wszystkie rodzaje krajobrazu. To kraj ogromny i wszystko co się w nim znajduje jest wielkie: jeziora, prerie, góry, lasy i zwierzęta. Dlaczego by się tam nie przejechać rowerem? Bezkresne przestrzenie, duże dystanse między miastami, małe zaludnienie, a także bliskość przyrody, której w Europie jest [...]

Namibia na dwóch kółkach

… a w zasadzie na czterech. Ola Nikitin i Michał Sitarz spędzili dwa miesiące w tym afrykańskim, pustynnym kraju, przemierzając go na rowerach, i jak sami relacjonują: „Namibia okazała się fantastycznym krajem, z pewnością przerosła nasze oczekiwania. Jest to kraj, do którego chcemy powrócić, pozostało sporo miejsc, których z powodu braku czasu nie udało się odwiedzić. Po raz pierwszy mogliśmy zetknąć się z tak wielką ilością […]

W krainie duchów, czyli Ałtaj oczami Andrzeja

  Pomarszczona , zmęczona życiem  twarz, kozia bródka, kucyk na karku i jedno oko pokryte bielmem. Kiedy się odzywał z dolnej szczęki wystawały jedynie dwa osamotnione, połyskujące złotem zęby. Mógł mieć spokojnie z siedemdziesiąt pięć wiosen, ale znając realia syberyjskie podejrzewałem, że nie przekroczył sześćdziesiątki. Zdecydowanie interesujące lico. Z lekka mnie zaskoczył, poczułem pewne onieśmielenie, co generalnie bardzo rzadko mi się zdarza. […]

Rowerowe Gorgany

Wikipedia podaje – „ pasmo górskie w południowo-zachodniej części Ukrainy, wchodzące w skład Beskidów Wschodnich, a dokładniej Beskidów Lesistych będąc ich najdzikszą częścią.”. I dalej mowa o tym, że obszar ten od zawsze odznaczał się niewielką gęstością zaludnienia, brak jest większych osad, a góry uważane są za jedne z najdzikszych w Europie. I właśnie tam pojechać na rowerze zamarzyło mi się po tym, jak wiosną 2012 roku przemierzyliśmy […]

Tandemem przez Kazachstan

Każdy pomysł na wyprawę rowerową jest dobry. Nawet jeśli będą to Koluszki. Może być nawet na składaku albo starej Ukrainie. Najlepiej bez przerzutek, żeby było zabawnie i prosto. „Nie pij wódki nie pij wina kup se rower Ukraina”, hasło pasowałoby jak ulał, jednak przez przypadek odkrywamy najzabawniejszy rower jaki jeździł niegdyś na polskich drogach – Romet Duet, 20 calowy tandem, takie podwójne […]

Motorem do Albanii!

Spakowani i żądni przygód wyruszamy z mojego rodzinnego domu 28 lipca o 9 rano . Przez Polskę i Słowację przejeżdżamy bardzo sprawnie-na Węgrzech omijamy autostrady  jadąc przez  wsie i miasta, co być może nie do końca było dobrym pomysłem. W końcu docieramy nad zalew w  miejscowości Nyekladhaza – fajne miejsce do spania na dziko – upatrzone wcześniej na googlemaps. Rozbijamy tu namiot, jemy kolację i zmęczeni szybko zasypiamy.

    0
    Twój Koszyk
    Twój koszyk jest pustyWróć do Sklepu
      Kupony rabatowe